sobota, 20 sierpnia 2016

[58] #2 Bukowym okiem: Garnitury są najważniejsze... SUITS

 
Hejka naklejka
Post pojawia się dopiero teraz ponieważ nie miałam ostatnio ani czasu ani jakiejś wielkiej ochoty pisać czegokolwiek. Jednak po obejrzeniu pierwszych sześciu odcinków szóstego sezonu Suits i zobaczeniu jakie są świetnie po prostu bolało mnie, że nie dziele się z wami moimi odczuciami o tym serialu. Mam nadzieje, że zachęcę kogoś do obejrzenia chociażby pierwszych odcinków, żeby zobaczyć czy wam się spodoba. Jeżeli zaczniecie go oglądać po mojej rekomendacji dajcie mi znak, będę wniebowzięta. A teraz zapraszam was na moją haotyczną opinię nie jestem dobra w opisywaniu moich odczuć o serialach więc wybaczcie ale musiałam się z wami z tym podzielić xD
 
                                                
 

 
Serial "Suits" opowiada losy prawników w pewnej nowojorskiej kancelarii Person/Hardman. Zaczynamy w chwili, gdy mądry i błyskotliwy Mike Ross przypadkiem trafia na przesłuchanie do roli współpracownika rekina biznesu i najlepszego prawnika - Harveya Spectera. Mike pokazuje się jak z najlepszej strony nokautując swoją wiedzą samego prawnika. Okazuje się, że ma on bowiem fotograficzną pamięć a polega ona na tym, że gdy coś czyta to to rozumie. Jeżeli to rozumie nigdy nie zapomina. I wszystko byłoby idealnie gdyby nie to, że kancelaria przyjmuje ludzi tylko po Harvardzie, a Mike nie ma żadnych ukończonych studiów prawniczych, a umie prawo dlatego, że chodził na Harvard przez dwa lata i miał najlepsze oceny nie chodząc nawet na wykłady ale przez pewien incydent o którym się dowiecie gdy obejrzycie odcinek zostaje wyrzucony. Harvey postanawia go przyjąć i od tego momentu zaczyna się jazda bez trzymanki, praca z największymi rekinami biznesu, nieprzespane noce i ... coraz lepsze kolejne sezony.
 

Jeżeli chodzi o sezony to tak jak ktoś napisał wyżej z sezonu na sezon jest coraz lepiej. Oczywiście każdy sezon ma coś w sobie ale nie ma co ukrywać, że większość ludzi, którzy zaczynają go oglądać i nudzą ich pierwsze odcinki to go odkładają bo i po co oglądać skoro przynudza. Ale nie zrażajcie się. Mnie na początku czy ja wiem czy od razu nudziło co najwyżej było mało akcji i odcinek jakby się dłużył. Połowa sezonu pierwszego już się zaczynała robić zdecydowanie ciekawsza a im głębiej i dalej się wdrążałam w ten serial tym bardziej przepadałam aż w końcu przepadłam kompletnie. 
 

Jeżeli chodzi o bohaterów, bez których żaden serial nie mógłby być nazywany  cudownym  tak tutaj nie mogło być lepiej i każdy jest świetnie wykreowany z własnymi problemami, z własną przeszłością bardziej tragiczną lub mniej  i z własnym charakterem, przez który jest jedyny w swoim rodzaju. Dla przykładu, żeby nie być gołosłownym Harvey Specter - rekin biznesu, wyrozumiały, nie umiejący poradzić sobie ze swoimi uczuciami, facet z trudną  przeszłością nie potrafiący przegrywać. Mike Ross - błyskotliwy, zabawny, zupełnie inny niż Harvey, a jednak w pewien sposób bardzo podobny.
Oboje wplatają w typowe prawne formułki i zwyczajne rozmowy cytaty z różnorakich filmów i "odgrywają" między sobą role bohaterów co bardzo ich odróżnia od innych. Tak samo jest z innymi drugoplanowymi bohaterami, którzy mają również swoje niepowtarzalne charaktery. Donna Pulsen - kobieta, sekretarka, która o wszystkim wie i jest pewna swoich umiejętności. Louis Litt - z dość specyficznym charakterem, ostry pracoholik, dla którego Pearson/Hardman jest całym życiem. Jessica Pearson- kobieta z jajami zarządzająca całą kancelarią. Kobieta, która pokazuje, że płeć żeńska również może być rekinem biznesu pracującym na najwyższym stanowisku. Reachel Zane - niedoszła prawniczka zajmująca się archiwizacją papierów z rozpraw.
Jak widać każdy zupełnie inny. Każdy ma swoje wady za które go kochamy, no bo jak kochać kogoś kto jest sztucznie idealny bez żadnych wad?  
 
Ja wam ten serial jak mogliście wywnioskować z mojej haotycznej paplaniny polecam gorąco. Nawet jeżeli, myślicie, że nie lubicie seriali typowo prawniczych, bo myślicie że nic nie będziecie z niego wiedzieć i cały czas będziecie oglądać z miną " O czym oni w ogóle rozmawiają?" to naprawdę nie masz się co martwić. Sama zaczynając oglądać pierwszy sezon zupełnie nie wiedziałam co miałam o tym myśleć. Włączyłam go totalnie spontanicznie i to była świetna decyzja♥ 
Myślę, że te ostatnie tygodnie wakacji NIE! będą idealnym czasem na nadrobienie tego serialu, ponieważ w roku szkolnym nie mielibyście tyle czasu, żeby siedzieć przed komputerem i oglądać jeden odcinek po drugim a potem o nich rozmyślać.
Jeżeli cię do tego przekonałam i jednak po przeczytaniu tego wpisu powiesz " Dobra czas się przekonać czy mi się spodoba" i obejrzysz pierwszy sezon i nie zrażając sięgniesz po następny i się zakochasz tak jak ja to daj mi znać będę wiedziała, że dobrze, że napisałam ten post!
Ja się  z wami żegnam i życzę zaczytanego weekendu,
Monika z Bukowego Czytajnika ♥
 
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka