niedziela, 10 kwietnia 2016

[ BEZ SPOILERÓW] Elita - Kiera Cass

 
Witam!
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją drugiego tomu z serii Selekcja ( Recenzja pierwszego tomu tutaj Klik ) Była ona pisana gdzieś blisko tego jak stworzyłam bloga i kiedy dziękowałam za ponad 1000 wyświetleń, a teraz jest ich już 7611 więc niedługo będę dziękować wam za 10000 tysięcy i UWAGA! Na początku maja planuje dla was rozdanie z okazji 1 Rocznicy bloga więc wyczekujcie bo na pewno się niebawem pojawi. Ale to nie tutaj. Od początku. Jak już wspominałam recenzję Rywalek napisałam dość dawno temu i jest bez składu i ładu, ale tak i tak można z niej wywnioskować, że "Rywalki" podobały mi się i nie mogłam doczekać się aż przeczytam drugi tom (koniec końców przeczytałam "Elitę" po prawie roku :D) i nie powiem, że się zawiodłam, ale oczekiwałam czegoś więcej, ale jak wiadomo powszechnie drugi tom jest zazwyczaj najgorszy.
 
Po wydarzeniach jakie miały miejsce w pierwszym tomie America Singer jest w dalszym ciągu kandydatką na żonę księcia Maxona  i przyszłą księżniczkę Illei, czyli państwa powstałego po czwartej wojnie światowej. W państwie tym panuje podział na osiem kategorii. Ami startując do eliminacji była piątką awansując w między czasie na trójkę. Wraz z  nią do pałacu dołączył jej najlepszy przyjaciel Aspen, który został gwardzistą. America strasznie tęskni za swoimi rodzicami i swoją siostrą a do tego wszystkiego dochodzi jeszcze nienawiść jednej z kandydatek Celeste i fakt, że królowi nie do końca pasuje obecność piątki  w jego królestwie. Ami musi podjąć mnóstwo decyzji, które wyjdą jej na dobre albo jeszcze bardziej skomplikują jej życie i co najważniejsze musi wybrać pomiędzy romantycznym i wspaniałym Maxonem, który w każdej chwili potrafi wywołać uśmiech na jej twarzy i Aspenem, który jest jej najlepszym przyjacielem, wie o niej wszystko i ma do niego słabość co wcale nie jest takie proste jak się wydaje, zważając na to, że co rozdział albo dwa zmienia zdanie i na każdym kroku kocha kogoś innego.
 
Ale tu już zaczytamy to, co mi się nie podobało. Mimo, że książkę mi się czytało szybciej niż poprzednią część, to jednak nie można  pominąć faktu który mnie najbardziej irytował a mianowicie główna bohaterka. Nie wiedziała co ze sobą zrobić, nie mogła się na nic zdecydować, nic jej nie pasowało, wszystko przeszkadzało i wszyscy byli źli tylko nie ona. Taka wkurzająca baba że miałam ochotę nią trzepnąć i wykrzyczeć jej do ucha, żeby się ogarnęła przestała się nad swoim nieszczęściem użalać i wziąć dupę w trok. No kurna :D Ale przejdźmy do tego co jeszcze mi się podobało. I zdecydowanie jest to okładka. Taka niby mało ważna rzecz ale jak przyciąga uwagę :-)  Kolejną rzeczą o której nie mogę nie wspomnieć jest na pewno Maxon. Pokochałam go jeszcze bardziej niż w pierwszej części. Uwielbiam tego bohatera. Facet romantyczny, kochany, z poczuciem humoru, który nie wie co ma zrobić jak płacze dziewczyna, potrafiący wywołać uśmiech na twarzy w nawet najgorszym momencie życia a do tego jak się dowiadujemy, chłopak z przeszłością i teraźniejszością nie do końca taką cudowną jaką możemy sobie wyobrażać zważając na to, że jest księciem. A Aspen? Nadęty bufon  który za każdym razem jak Ami pokłóciła się z Maxonem, albo miała gorszy dzień czatował pod jej drzwiami z nadzieją, że uratuje ją w ten sposób przed złem całego świata. Mhm na pewno. Pamiętał o wszystkim, ale zapomniał o najważniejszej rzeczy - America nie jest już dzieckiem. Nie ma 10-ciu lat i potrafi o siebie zadbać bez swojego księcia z bajki, prawiącego na każdym kroku komplementy, mówiącego niczym Szekspir i próbujący za wszelką cenę dowieść jej, że Maxon jest najgorszym facetem na całej kuli ziemskiej a on jest niczym bóstwo.
 
Podsumowując. Pierwszy tom podobał mi się zdecydowanie bardziej. Mimo irytującej głównej bohaterki, która w dwóch ostatnich rozdziałaś się zdecydowanie poprawiła i zaczęła kumać co się dzieję, książkę czytało mi się szybko. Wszystkie te królewskie intrygi i niektóre zwroty akcji powodowały, że książka nie nudziła i przyjemnie się ją czytało. Jeżeli chodzi o serię, to po ostatnim rozdziale mam ochotę przeczytać trzeci tom, czyli "Jedyną" i na pewno nie rezygnuję z serii.
Jeżeli nie czytaliście pierwszego tomu to z całego serduszka wam polecam. Mam nadzieję, że w trzeci tom, będzie lepszy.
 
Ocena 13/20
 
___________________________________________________
 
Czytaliście pierwszy tom? Jak wam się podoba seria? "Jedyna jest lepsza czy gorsza od "Elity"? Kto też jest Team Maxon? ♥
 
PS. Przepraszam, że aż tyle pytań, ale jestem ciekawa co wy sądzicie o tym tomie :D
 
Miłego dnia! ♥
 
 
 
 
 

8 komentarzy :

  1. Czytalam całą serię i bardzo ją lubię (ale tak bardzo bardzo bardzo♥). Elita owszem jest wkurzająca, ale Jedyna za to jest cudowna. TeamMaxon forever.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to mnie pocieszyłaś :D Już się nie mogę doczekać, aż sięgnę po Jedyną <3

      Usuń
  2. Ta seria akurat tym razem nie jest dla mnie;)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na konkurs ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam jedynie Rywalki, ale chyba nie porwały mnie na tyle, żebym od razu miała ochotę na kolejne tomy ;)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam tak samo :D Zanim zabrałam się za "Elitę" minęło pół roku :-)

      Usuń
  4. Irytująca główna bohaterka brzmi koszmarnie. Nie potrafię polubić książki, gdy nie lubię głównej bohaterki... http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Taa, America miała w tym tomie jakieś rozdwojenie jaźni, że tak powiem; z jednej strony była zakochana w Aspenie jak nienormalna, a z drugiej zaś strony nie mogła się odkleić od Maxona przez co okropnie go raniła... Ja przez całą książkę miałam tylko takie "Americo, moja kochana... PRZESTAŃ ROBIĆ MOJEMU UKOCHANEMU CHŁOPAKOWI TAKĄ KRZYWDĘ GŁUPIA BABO!". XD
    Cała Twoja recenzja to szczera prawda - co do tego nie ma wątpliwości. <3
    A "Jedyna", cóź... Przeczytaj, a się dowiesz! :)
    Ahh, i oczywiście (od samego początku) Team Maxon - tylko i wyłącznie! <3 <3 <3

    Pozdrowionka ;)
    lis-paczy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha dokładnie! Jak ta bezczelna baba mogła ranić mojego faceta to ja nadal nie wiem :D
      Już się nie mogę doczekać aż przeczytam Jedyną <3
      Buziaki kochana ♥

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka