sobota, 18 czerwca 2016
[52] Tytany - Victoria Scott
Sięgając po książkę "Tytany" Victorii Scott nie wiedziałam kompletnie czego mam się spodziewać. Po przeczytaniu "Ognia i wody" oraz "Kamieni i soli" byłam raczej pozytywnie nastawiona co do tej pozycji.
Okładka ładna ale co z wnętrzem?
Czy mi się podobało?
Odkąd tytany pojawiły się w Detroit, świat Astrid Sullivana obraca się wokół tych pół koni, pół maszyn, które dosiadane przez dżokejów startują w morderczych i emocjonujących wyścigach. Wraz z najlepszą przyjaciółką dziewczyna spędza wiele godzin na torze. Fascynują ją nie tylko emocje związane z wyścigami, ale też to, jak bardzo te zaprogramowane, półmechaniczne stworzenia wydają się prawdziwe. Astrid marzy, by kiedyś dotknąć jednego z nich.…ale też trochę ich nienawidzi. Jej ojciec stracił wszystko na zakładach bukmacherskich. Dziewczyna widzi też przepaść między bogatymi dżokejami, których stać na kosztowne maszyny do jazdy, a jej przyjaciółmi i sąsiadami, którzy czasem ostatnie pieniądze stawiają w zakładach, licząc na łut szczęścia.
Ale kiedy Astrid ma szansę wystartować na jednym z tytanów w derbach, postanawia zaryzykować wszystko. Ponieważ dla dziewczyny stojącej po złej stronie toru wyścigi to coś więcej niż szansa na sławę i pieniądze. To także heroiczna walka o lepszą przyszłość.
Lubimy czytać
Życie siedemnastoletniej Astrid zmienia się w momencie, gdy jej dziadek umiera na zawał serca a Astrid obarcza się winą. Rodzina po wypadku zaczyna się kłócić, tata idzie w ślady dziadka tracąc wszystkie rodzinne oszczędności na zakładach, a jej jedynym pocieszeniem są tytany, czyli pół konie i pół maszyny. To właśnie one fascynują od najmłodszych lat Astrid, ale i budzą w niej sprzeczne emocje. Zastanawia się jak te stworzenia mogą być zarazem tak piękne i niebezpieczne. Od zawsze marzy, żeby zostać dżokejką i wystartować w wyścigu tytanów. Gdy nadaża się taka okazja postanawia zaryzykować, tym bardziej, że gdyby wygrała dostałaby pieniądze, dzięki którym uratowałaby swoją zadłużoną rodzinę, jak i pomogła swojej najlepszej przyjaciółce. Astrid postanawia wziąć udział w wyścigu tytanów, a w jej głowie kotłuje się jedno pytanie: Czy przeżyje wyścig ?
Jeżeli chodzi o styl pisania Victorii Scott to przepadłam kompletnie. Świetnie wyważona akcja. Najpierw wstęp i poznawanie bohaterów, później fabuła przyspiesza a do tego ciągłe zwroty akcji. Poza tym, nie wiem jakim cudem, ale ja od książek pani Scott nie mogę się oderwać. Książka oczywiście przeczytana w jeden dzień. Poza tym przeplatane co chwilę miliony wzruszeń z mnóstwem śmiechu.
Jeżeli chodzi o bohaterów, to tutaj też nie mam zastrzeżeń. Główna bohaterka UWAGA! w ogóle mnie nie irytowała, co jest dziwne, bo zazwyczaj irytują. Astrid na pewno nie należy do jakże wspaniałego grona bohaterek, o których uwielbiamy czytać*sarkazm* tak zwanych potocznie ciepłych kluch. Co to to nie. Dziewczyna, która wie, czego chcę i, która wie, że jak tego nie dostanie to będzie źle. Kobieta, która walczy dla dobra rodziny, przyjaciół, jak i dla samej siebie. Drugoplanowi bohaterowie też są niczego sobie. Nie mówię, że się przywiązałam jakoś szczególnie, ale żaden mnie nie denerwował i żadnego nie dało się nie polubić. ( Najbardziej chyba zżyłam się z Gałganem).
Żeby formalności stało się za dość czas na podsumowanie.
"Tytany" Victorii Scott to cudowna opowieść o problemach w rodzinie, o przyjaźni, o wierze w siebie jak i w drugiego człowieka. Wiele razy miałam łzy w oczach, wiele razy się śmiałam, z powodu zabawnych dialogów. Książka podobała mi się trochę bardziej niż "Ogień i woda" oraz "Kamień i sól", co nie świadczy oczywiście o tym, że tamte również były świetne.
Ocena 9/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję
Wydawnictwu IUVI :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
O ile ten pierwszy cykl autorki jakoś mnie nie kręci, tak ta książka wydaje się być ciekawa. Jeśli wpadnie mi w ręce, chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Polecam w każdym razie :)Pozdrawiam!
UsuńNigdy nie słyszałam o tej autorce, ale "Tytany" chcę przeczytać i to bardzo. Gdy będę miała okazję to na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo naprawdę warto! ♥
UsuńNabieram coraz większej ochoty na Tytany, ale najpierw Ogień i woda! :D
OdpowiedzUsuńI zapraszam cię serdecznie do wyczytajkowej akcji wakacyjnej! <3
Koniecznie :D Lecę sprawdzić!
UsuńJuż wyszła nowa książka, a ja jeszcze "Ognia i Wody" nie przeczytałam :o Muszę koniecznie nadrobić wszystkie zaległości!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Lunatyczka
Oj tak zdecydowanie!
UsuńBuziaki ♥
Do książek "Ogień i woda" oraz "Kamień i sól" mnie w ogóle nie ciągnie... Ale "Tytany" zapowiadają się bardzo dobrze, więc pewnie po nie sięgnę jeszcze w tym roku :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajna recenzja ;)
Buziaki :*
Na "Tytany" mam jeszcze większą ochotę, niż na "Ogień i wodę" :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki i jakoś na razie nie ciągnęło mnie do Ognia i wody to tą powieść zdecydowanie chcę przeczytać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
https://books-world-come-in.blogspot.com/